już nawet fabularnie go przypomina, jednak tamten mi się nieco bardziej podobał... w ogóle
można zauważyć pewną powtarzalność w jego filmach, ale powtarzalność motywów a nie
dokładnych powtórzeń i kopii. "Szepty i Krzyki"? chyba najcięższy Bergman, surowy i
odpychający, trudny w oglądaniu, minimalizm na całego, i do tego stopnia nieprzyjemny że
zaryzykowałbym twierdzenie iż ma nawet w sobie coś z horroru...