PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31652}

Szepty i krzyki

Viskningar och rop
7,8 12 746
ocen
7,8 10 1 12746
7,6 17
ocen krytyków
Szepty i krzyki
powrót do forum filmu Szepty i krzyki

Mój najniżej oceniony film Bergmana dotychczas. Relacje między siostrami są dość skomplikowane, żeby nie powiedzieć naciągane. Bergman bombarduje nas ciszą, depresją, czerwienią. Za dużo tego. Nie mogłam się skupić nad rozszyfrowaniem przesłania, bo co chwile pojawiał się albo paskudny facet, albo jaskrawa migawka z przeszłości. Coś tu się z sobą nie splata dobrze. Mimo wszystko, film trzeba spróbować obejrzeć samemu i zmierzyć się z patosem i legendą tego obrazu.

Budziol

Obejrzeć samemu trzeba film, ale później pozostaje dyskusja. Przesłanie jest rzeczywiście głęboko ukryte, a rozszyfrowanie go Bergman pozostawia tylko nielicznym: tym, którzy chcą wypełnić w swoim życiu pustkę niewiedzy i być może zaślepienia. Oczywiście, wszystko w filmie ma jakiś swój sens: cisza jest tym, czego wszyscy w rodzinie kurczowo się trzymają, wychowani są bowiem na takich patologicznych zasadach moralnych, że prawdziwe okazanie uczuć może wiązać się z utratą bogactwa, które zostało przez lata zebrane i pielęgnowane przez przodków. Depresja - owszem, jest to cena, którą trzeba zapłacić za dobrobyt materialny. Przyjacielem są pieniądze, a ucieczką jest zaspokojenie potrzeb seksualnych. Tylko w żadnym stosunku nie ma prawdziwej miłości, która mogłaby zmienić ludzi, naprowadzić na dobrą drogę. W domu jednak są dwie osoby, które mogłyby dużo zmienić u ludzi poprzez swoją postawę: Agnes i sprzątaczka. Wiedzą, czym jest szczęście, ale siostry nie chcą ich słuchać, nie chcą dotyku, ale to zostawmy, przytaczam rzeczy oczywiste.
Rzeczą, która z pewnością przyciąga uwagę, to ten czerwony kolor, który wszędzie się pojawia. Interpretacje mogą być różne: albo mogą symbolizować wściekłość, którą powodują, albo kolor czerwony jako symbol mówiący nam "zatrzymaj się dopóki nie zapali się zielona lampka". Ta ostatnia interpretacja może być prawdziwa, gdy połączy się ją z filmem "Sceny z życia małżeńskiego", gdzie widzimy otwartość i szczerość, przy czym kolor, który najczęściej się powtarza (nie tak często, jak tu), to zielony.
Piszę tak, ale tak na prawdę samemu nie mogę dojść do końca, jak to dzieło ma zostać odczytane - jak widać, moje myśli nie sklejają się w jedną całość, być może idę złym tropem. W każdym razie, przesłanie ja odbieram w dosyć banalny sposób: musimy żyć tak, jakbyśmy się nie bali śmierci, cieszyć się każdym dniem, nawet jeśli spotyka nas nieszczęście. Musimy jednoczyć się z innymi ludźmi, aby pokazać swoją prawdziwą osobę, a nie tą, która kryje się za tymi wszystkimi maskami, sukniami. Czyż to nie było wymowne, jak sprzątaczka po kolei rozbierała Karin? Bodajże cztery suknie + to coś spłaszczające jej brzuch. Albo dialog młodszej siostry z doktorem. Nie chce się z nią kochać, ponieważ ona również chowa się za maskami - jej uczucia są tylko grą aktorską, mają na celu jedynie zaspokojenie potrzeb. Poza tym, w filmie jest pokazanych wiele aktów desperacji takich, jak próba samobójcza męża Karin, roztrzaskany kieliszek przez Karin lub chociażby uwodzenie doktora i nawet swojej siostry (w tym zdrada męża), które były przeprowadzane ze strony młodszej siostry. Te wszystkie akty desperacji są bezgłośnym KRZYKIEM o pomoc. A szepty, które pojawiają się w głowach ludzi to myśli, które są głosem sumienia, które cały czas pozostaje wyciszone, odpychane na tył. Nikt nie chce go słuchać, wszyscy chowają się za tymi maskami, dzięki którym jedynie wyciszają szepty - głos rozsądku - ale nie mogą przestać ich słyszeć. Gdyby postaci zdjęły maski, usłyszeliby wyraźne głosy. Gdyby ich wysłuchały i zaczęły działać według tego, co im podpowiadają - szepty i krzyki by ustały. Tak ja to widzę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones