Kiedyś ten kolo będzie jednym z lepszych aktorów. Jego kariera rozwinęła się i rozwija się dalej i ja was zapewniam. Róbcie screeny, cokolwiek. Moja wizja się spełni. Wystarczy trochę poczekać...a doczekamy się geniuszu.
Dziękuję za uwagę.
Nie wiem skąd krytyka. Obejrzałem z nim już kilka filmów, i jest genialny. Masz rację, będzie z niego aktor.
Zgadzam się w 100%. Zupełnie nie rozumiem tego zachwytu Goslingiem u niektórych. Obejrzałem już parę filmów z nim i stwierdzam, że wszędzie był tak samo sztywny i bez wyrazu. Nie inaczej było w "La la land" więc nie rozumiem zupełnie za co ten Złoty Glob i nominacja do Oscara, tym bardziej, że rywalizował z dużo lepszymi od siebie Reynoldsem, Hillem czy Farrellem.
Bo jakby Twoje nic nie znaczące zdanie się liczyło jełopie, w dodatku bełkoczesz jakbyś się znał a widać żeś niedorozwinięty, dlatego sądzisz, że Gosling jest beznadziejny.
No cóż... Nie rozumiem tych co piszą " baznadziejny". Jest dobry na Oscara to może nie ale ogólnie to fajny.
Poważnie? Może gdybyś napisał to przed premierą "Fanatyka", to może by to coś znaczyło. To tak jakbym napisał o Kubricku, że będzie to kultowy reżyser.
Trzeba traktować to w kategoriach żartu, bo jeśli na poważnie, to autora tekstu wypada nazwać debilem. Gosling już aktorem jest, a lepiej nie będzie.
Wiem że ten facet ma racje dlatego że Ryan pokazał że tymi "3 twarzami" jest w stanie ukazać bardzo dużo
emocji
"Blue Valentine" i "Blade Runner 2049" - po tych filmach drastycznie zmieniłem zdanie o tym aktorze. W "Miłości Larsa" też jest świetny. Wcześniej, tak jak wielu, uważałem go za drewno, po obejrzeniu "La La Land" czy "Half Nelson", a teraz to jeden z tych, za których trzymam kciuki. Jeżeli dalsze role będą na poziomie dwóch pierwszych przeze mnie wymienionych, to życzę mu Oscara, którego powinien dostać 7 lat temu za "Blue Valentine" - to bez wątpienia jego najlepsza rola, i ludzie, którzy uważają go za kartofla i beztalencie, powinni zobaczyć ten film. Będą zszokowani...
Jestem ciekaw jak wypadnie w "First Man", oby jak najlepiej.
Dalej szału nie zrobił. Jest bardzo przeciętnym aktorem. Do DiCaprio, Bale czy nawet Hardiego sporo mi brakuje. Jedzie na oponi cwaniaczka-przystojniaczka. Lata lecą, uroda przemija, a warsztat dalej średni.