i to nie byle jakich - kulturoznawstwo, historia sztuki i filozofia, klasyczne wykształcenie, geny
inteligenta, kilka przeczytanych książek, parę podróży to za mało, by bez pomocy zanurkować w ten
film głębiej niż za napisy początkowe. To jest kopalnia wiedzy i odniesień podlana słodko gorzkim,
symbolicznym...
Ofiara
(wg filmu A. Tarkowskiego)
Pijany listonosz ze świata modliszek
Przywozi mi listy, i niszczy mi ciszę,
Której nie ma i tak;
Bo jest dziecko moje i sny atomowe,
I myśli myśliwce co są odrzutowe -
Ich huk - to dla mnie - znak.
I cóż, że podłogi są wypastowane,
Że zegar służąca nakręca co...
wszystko cudownie itp itd jak to zawsze z Tarkowskim bywa, ale niezwykle brakuje mi w tym filmie języka rosyjskiego
nykvist to najwybitniejszy operator w historii kina.
http://www.youtube.com/watch?v=kObc2F7otrQ
jak on pracuje kamera jak on kadruje jak on naswietla jak on cieniuje jak on barwi jak on operuje symetria!
latwo jest zrobic sliczne zdjecia krajobrazow. kunszt nykvista widac szczegolnie w obrazach wnetrz - to...
Mówi się, że ostatni film Andrieja Tarkowskiego to jego testament twórczy, że są w nim wszystkie elementy, które pojawiały się w jego poprzednich filmach. Oglądając dorobek filmowy tego reżysera i kończąc na „Ofiarowaniu” widz doskonale zdaje sobie sprawę, że wymagało się od niego odpowiedniego wysiłku. Trud ten z...
Dlaczego Chłopiec nie miał imienia? Czy chodziło (tylko) o podkreślenie symboliczności jego postaci?
"Ofiarowanie" to typ filmu, który trudno jest oceniać, w ogóle należy się zastanowić czy klasyfikowanie go w kategoriach ocen jest tutaj na miejscu. W przypadku filmów, których zadaniem jest "opowiedzenie historii", rzeczywiście taką "opowieść" można ocenić w ramach szeroko rozumianego "podobało mi się". Ale...
To drugi film po śmiesznym Stalkerze Tarkowskiego który obejrzałem - kurde gość niezły jajcarz,
teraz rozumiem, czemu tak go chwalą, tutaj niby głęboka filozofia, nadinterpretowana przez
bufonów, a tak naprawdę czarna komedia :).
Spodziewałem się dramatu, więc pod tym względem jestem zawiedziony.... Jak na...
Gdybym nie wiedział, że robił go Tarkowski, pomyślałbym, że jakiś Szwed uparł się zrobić plagiat z Tarkowskiego. Że ułożył sobie spis jego chwytów (długie ujęcia, często przez drzwi czy okno, jazdy kamery, drobiazgowe "oglądanie" obrazów i natury itp. itd.), dopisał dialogi o "problemach istnienia" (tu napomknął o...
Apetyt rośnie w miarę jedzenia - kolejny film Tarkowskiego i kolejny zachwyt nad jego dziełem. Tarkowski tym razem przeszedł samego siebie - to co do tej pory było charakterystyczne dla jego filmów osiągnęło apogeum. Długie ujęcia, płynna praca kamery, głębokie dialogi, irracjonalne zachowania bohaterów, dramatyczne...
więcejChyba niepotrzebnie piszę o dziele Tarkowskiego tuż po seansie. Zazwyczaj jego filmy wymagają, by przemyśleć je dłuższy czas (czyli dobre kilka dni). Świeżo po obejrzeniu, wiem jednak iż warto poświęcić swoją uwagę, bo to dzieło nietuzinkowe (mało powiedziane). Testament jednego z najbardziej inspirujących współtwórców...
więcejOd początku atakowani jesteśmy akademickim gadulstwem głównego bohatera. W filmie brakuje mi milczących gestów, zbliżeń, empatycznej obserwacji bohaterów. Być może poprostu taki "zimny" styl kina mi nie odpowiada. Oczywiście nie podważam ciekawej drogi poszukiwań, obranej przez reżysera - to właśnie temat zachęcił...