Wszystkim w odpowiedzi na krytykę Barbary i pytanie "jak on z nią wytrzymał", odpowiadam:
Bogumił kochał Barbarę za to właśnie, że była jaka była, a była mądrą kobietą, z klasą, tylko o innym życiu marzyła i przy boku innego mężczyzny. Krótko mówiąc, wszystkie jej marzenia legły w gruzach i musiała nauczyć się żyć w warunkach, do jakich nie była stworzona i pokochać kogoś na siłę.
Kiedy czytałam książkę po raz pierwszy, jeszcze w liceum, to też myślałam "wariatka", ale dziś rozumiem ją w 100%, widzę jej zmagania z trudami życia, cenię za to, że nawet na błocie i gnoju pozostała damą i za wiele wspaniałych refleksji, do których zdolny jest jedynie człowiek, który intensywnie myśli nad sensem życia. Pełna kultury, nie była podobna do żadnej baby z tego filmu poza własną siostrą.
Nie piszcie o niej źle, bo Bogumił na pewno by sobie tego nie życzył. ;) A ja, no cóż... kocham Barbarę i na pewno mogłabym się z nią przyjaźnić.
Dwa dni temu mój mąż po raz pierwszy obejrzał ten film. Jestem fanką serialu a film też oglądałam po raz pierwszy. I po pierwsze serial cudowny ..film taki se. Barbara wg mnie miała chorobę dwubiegunową. Teraz bez problemu można to regulować lekami - w tamtych czasach była upiorna dla posiadaczki. Nie lubię Barbary ale doceniam jej klasę i umiejętność znajdowania się w każdej sytuacji. Mam ciężki okres w życiu i paradoksalnie jej postawa bardzo mi pomaga.