Te minionki krzyczą i krzyczą. Dziwne, że dzieci są tym zachwycone.
Nie ma pięknej "chistorii", morał błahy a humor słaby. A kolega nie chce nic od "minionkuw", po prostu są dla niego słabe. Właśnie obejrzałem 2 części i sam nie rozumiem czym się wszyscy tak zachwycają.
Steve Carell jedynie mówi z fajnym akcentem.