który zawsze pozostanie człowiekiem, bez względu na kolor skóry. Film o rewolucji mentalnej, która
zmieniła świat. Film o rasizmie, a raczej walce z nim. Film o człowieku, o wielu ludziach, którzy
walczyli o lepszy świat.
Pytanie tylko czy obecny świat jest urzeczywistnieniem ich marzeń i dążeń???
Polecam!!!! Film ważny i mądry ...
Ale jaki jest Twój odbiór filmu? Jeśli zapamiętałeś tylko kolor skóry głównego bohatera to ... gratuluje ... zabłysnąłeś :)
Pozdrawiam Cię BARDZO serdecznie, choć wiem, że zaraz tutaj coś napiszesz próbując mnie obrazić. Wylejesz z siebie trochę jadu i żółci ... To nic ... Mimo wszystko pozdrawiam Cię BARDZO serdecznie :)
To co troszeczkę psuje obraz całości i w ogóle filmach dot. walki o równość rasową czy etniczną to fakt całkowitej koncentracji na pokrzywdzonych. Bardzo często stosowane są też uproszczenia na zasadzie: biały (europejczyk) - wróg/zły, czarny (afroamerykanin) - przyjaciel/dobry. Generalnie sporo niekonsekwencji pojawia się w tych produkcjach, a szkoda. W tym konkretnym filmie mam sporo takich zastrzeżeń np. gdy na spotkaniach Denzel uczy ich, by zawsze mieć niepodważalne źródła na udowodnienie swoich tez, a reszta filmu czyli ich wygrane debaty są zawsze zaprzeczeniem tej reguły. Gdy Harvard zaprasza ich na debatę to Cambridge wydaje się być rajem na Ziemi dla afroamerykanów (co jak wiemy z historii jest bzdurą). Z kolei gdy przedstawiają uczestników ostatniej debaty, to prowadzący przedstawia tylko Wiley College i zapomina przedstawić reprezentantów Harvardu. Szkoda, bo twórcy często chyba dochodzą do wniosku, że jeżeli przedstawią, że ci "dobzi" mają w swoich szeregach również idiotów i kryminalistów, a ci "źli" bywają czasem dobzi i mądrzy to osłabi to przekaz...