Wiadomość z kategorii "a co by było gdyby...". Tom Cruise kilkakrotnie miał szansę wystąpić w rolach, które mogły zmienić trajektorię jego kariery. Wystarczy wspomnieć, że zanim Robert Downey Jr został Iron Manem, potencjalnym kandydatem do zagrania tej postaci był właśnie Cruise. Na światło dzienne wyszedł właśnie mało znany fakt z biografii aktora: swego czasu miał on szansę wystąpić jako... Zorro. Słynnego zamaskowanego bohatera zagrał ostatecznie Antonio Banderas.
Spielberg chciał Cruise'a jako Zorro
Getty Images © Mike Coppola W tym roku minęło 25 lat od premiery widowiska "Maska Zorro" Martina Campbella, którego gwiazdami byli Antonio Banderas i Catherine Zeta-Jones. W filmie mógł jednak zagrać ktoś zupełnie inny.
Początki projektu sięgają 1993 roku. Reżyserem miał być wówczas duński operator Mikael Salomon znany ze współpracy z takimi twórcami jak
James Cameron,
Ron Howard i
Steven Spielberg. Ten ostatni był producentem filmu o
Zorro i to on zaproponował główną rolę
Tomowi Cruise'owi. Kandydatami do pozostałych ról byli m.in.
Viggo Mortensen i
Sean Connery.
Oczywiście,
Banderas jest hiszpańskim, a nie meksykańskim aktorem, a
Zeta-Jones pochodzi z Walii. Ale chociaż wybór
Cruise'a miał marketingowy sens, jego kandydatura do roli
Zorro dziwi nawet bardziej - właśnie ze względu na pochodzenie aktora. Tak też uważał ówczesny reżyser projektu. A co myślał o tym sam zainteresowany?
"Legenda Zorro" - zwiastun
Telefon od Cruise'a w sprawie Zorro
Na wczesnym etapie Spielberg chciał zaproponować rolę Tomowi Cruise'owi, zdradził
Mikael Salomon.
Ale mój przyjaciel i rodak Bille August nakręcił "Dom dusz" bez udziału latynoskich aktorów i narobił sobie z tego powodu nie lada kłopotów. W Ameryce Południowej oprotestowano film. Powiedziałem więc do Stevena: "wiesz, to prawdopodobnie nie jest dobry pomysł, właśnie z tego powodu". Spielberg jednak zaproponował rolę
Cruise'owi, który jakiś czas potem zadzwonił do
Salomona. Była to bardzo krótka rozmowa.
Pewnego dnia kręciłem reklamę i asystent powiedział mi, że dzwoni do mnie Tom Cruise. Powiedziałem "okej". Pracowałem już z nim przy okazji "Za horyzontem", jako operator, wspomina
Salomon.
Powiedział mi: "Dzięki za ofertę, ale nie wydaje mi się, żeby to był dobry pomysł, bo jak wiesz...". A ja na to: "Tom, jesteś bardzo mądrym gościem. Masz absolutną rację". Co ciekawe, z "
Maską Zorro" wiąże się jeszcze jedno "a co by było gdyby...".
Salomon zdradził bowiem, że sam miał na oku jeszcze innego aktora:
Andy Garcia był aktorem, którego chciałem do tej roli. Rozmawialiśmy z nim, mieliśmy kilka świetnych spotkań. Ale w końcu nic z tego nie wyszło.